Płyty CD… co by nie mówić nadal są standardem. Oczywiście audiofile wybrzydzają, że to tylko 16 bitów, że DAC ma 24 albo 32 bity i z lepszym sygnałem cyfrowym to dopiero by grało…

Czy zastanawiałeś się kiedyś drogi czytelniku, dlaczego wybrano właśnie taki format? Przecież nawet jeśli w okresie kiedy go tworzono istniały jakieś ograniczenia technologiczne, to warto chyba było zostawić pewien „nadmiar” na przyszłość? Czemu tego nie zrobiono? Otóż według mnie odpowiedź jest o tyle prosta co niespodziewana: wybrano 16 bitów ponieważ w zasadzie nie da się osiągnąć nawet takiej dokładności w… stopniach analogowych! Tak, nikt z nas nie ma raczej tak dobrego sprzętu. I nic nie pomogą uwagi, że przecież sprzężenie zwrotne, że jakiś tam sprzęt ma lepsze parametry… Nie ma takiego systemu, choć to raczej różnica zdań na inną, dłuższą rozmowę.

Te słabe parametry stopni analogowych wynikają z trzech rzeczy:

  • budujemy sprzęt z naprawdę słabych, czyli bardzo nieliniowych w swym działaniu elementów
  • konstrukcje poszczególnych stopni muszą pogodzić sprzeczne, czasem wykluczające się wymagania
  • sama realizacja fizyczna często nie jest możliwa w zgodzie z intencją konstruktora i zawsze nieoptymalna!

Reasumując, efekt końcowy jest przeżartym zgnilizną kompromisem. I to nie uwzględniając wpływu księgowych ;). Świadomość jak ułomny to kompromis wynika tylko z praktyki i determinacji w próbach analizy tych problemów.

Moje uwagi dotyczą obu technologii, lampowej i tranzystorowej, ale muszę zaznaczyć, że w tranzystorowej są bardziej bezwzględne. Lampy szczęśliwie i przez absolutny przypadek lepiej znoszą wspomniane wcześniej ograniczenia i dlatego łatwiej zbudować na nich coś o przyzwoitym brzmieniu – po prostu samo wychodzi :).

Natomiast konstruowanie urządzeń tranzystorowych na odpowiednio wysokim poziomie jest dużo trudniejsze.

Wenancjusz Wolter Veni