Stefan Askenase - Meloclassic

Krystian Zimerman

gra Szymanowskiego

  • wydawca: Deutsche Grammophon
  • rok wydania: 2022
  • nr katalogowy: 4863007
  • płytę omawia: Maciej Chiżyński
  • publikacja: 19 października 2022 r.

Ta płyta to nie lada gratka dla fanów Zimermana i Szymanowskiego. To perełka, bo choć muzyka polskiego kompozytora cieszy się poza granicami Polski coraz większą popularnością, to jednak pianiści światowego formatu nadal wykonują ją zdecydowanie za rzadko.

Krystian Zimerman od lat podkreśla swoje przywiązanie do ojczyzny; mieszka w Szwajcarii, nagrywając dla Deutsche Grammophon dzieła Chopina, Bacewiczówny, Lutosławskiego…
Utwory Karola Szymanowskiego Zimerman zarejestrował już w latach 80., ale nie solo… wówczas z Kają Danczowską utrwalił Mity, Pieśń Roksany i Pieśń kurpiowską. Następnie w latach 90. przygotował recital solowy i nawet częściowo go nagrał, jakkolwiek płyta z bliżej nieznanych powodów w końcu nie wyszła.

Udało się tym razem. Właśnie ukazał się długo oczekiwany krążek, a na nim po cztery Preludia z opusu numer 1 i Mazurki z opusu 50, Wariacje na polski temat ludowy op. 10 i Maski op. 34. Maski Zimerman zarejestrował w Kopenhadze w maju 1994 r., a pozostałą część albumu w czerwcu bieżącego roku
w Fukuyama Hall of Art & Culture w kraju kwitnącej wiśni.

Zimerman wykonuje Preludia jakby czytał list miłosny, wyraziście i namiętnie. W Mazurkach odnajduje bogactwo nastrojów, różnicuje barwowo i artykulacyjnie plany muzyczne, ale jego fraza jest spięta, sztywna, ściśnięta – brakuje jej oddechu i może trochę nawet witalności, dziarskiego przytupu chciałoby się rzec, odczuwalnych w pomnikowej interpretacji Carol Rosenberger (Delos).

W Wariacjach na polski temat ludowy op. 10 Zimerman imponuje nieskazitelną techniką, rozmachem
i wirtuozerią, kreśląc obraz dźwiękowy oparty na mocnych, żywych kontrastach.

W Maskach op. 34 Zimerman jest bardziej suchy i czarno-biały od Piotra Anderszewskiego (Virgin Classics / Erato), a przez to i mniej zmysłowy. O ile Zimerman w większym stopniu różnicuje tempo
i stosuje burzliwe kontrasty dynamiczne oraz niezwykle przejrzystą artykulację, o tyle Anderszewski zdaje się mieć w sobie więcej powietrza i odcieni kolorystycznych w średnich dźwiękach skali, także za sprawą wyważonej pedalizacji. Można powiedzieć, że pierwszy artysta jest ekspresjonistyczny, a drugi impresjonistyczny. Tymczasem w kulminacjach Zimerman gra ostrym dźwiękiem, a Anderszewski zachowuje w nich brzmienie krągłe, głębokie i przyjemne dla ucha, nie tracąc przy tym na płomienności.

 

Wydany przez Deutsche Grammophon krążek jest fascynujący, choć mimo wszystko niedoskonały.
Jest to pozycja obowiązkowa dla miłośników twórczości Karola Szymanowskiego, niekoniecznie jednak dla osób, które z tą twórczością pragnęłyby się dopiero zaznajomić.

Maciej Chiżyński