Beethoven i Żółta Rzeka

Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina

Sobota, 6 kwietnia 2019 r.

  • Krzysztof Książek – fortepian
  • Yu Feng – dyrygent
  • Ningbo Symphony Orchestra
Publikacja: 07/04/2019 r.

Warszawski koncert towarzyszący XXIII Wielkanocnemu Festiwalowi Ludwiga van Beethovena odbył się pod honorowym patronatem ambasadora Chin Liu Guangyuana i był muzyczną podróżą po Europie oraz Chinach. Stosunkowo młodą, bo istniejącą od 2015 roku Ningbo Symphony Orchestra poprowadził jej dyrektor artystyczny, jednocześnie rektor Centralnego Konserwatorium Muzycznego Chin, Yu Feng. Wieczór zakomponowany bardzo klasycznie – koncert fortepianowy ujęty w ramy orkiestrowej uwertury i podsumowującej całość symfonii.

Mała uwertura Stefana Kisielewskiego to utwór typowy dla tego kompozytora … spełnił rolę muzycznego „dobry wieczór” i był małą próbką kolorystycznych możliwości orkiestry.

Mała uwertura Stefana Kisielewskiego to utwór typowy dla tego kompozytora – z jednej strony klasyczne zdyscyplinowanie, oparte na wręcz nużącej momentami motoryce, z drugiej zaś pełnia humoru, życia i jego odcieni. Chińscy symfonicy potrafili na szczęście pokazać tę drugą stronę, istotniejszą chyba w zamyśle kompozytora, skupiając uwagę słuchacza na historii obu tematów, pełnej zaskoczeń, niespodziewanych zwrotów akcji aż do finału z przymrużeniem oka. Utwór spełnił rolę muzycznego „dobry wieczór” i był małą próbką kolorystycznych możliwości orkiestry.

Klamrę zamykającą koncert stanowiła VII Symfonia A-dur op. 92 Ludwiga van Beethovena. Czyniąc w niej z rytmu podstawę formotwórczą, kompozytor sięgnął po element w muzyce najbardziej pierwotny i będąc mistrzem kontrastu, wspaniale go wykorzystał. Opisy jej, mówiące o pochodzie Dionizosa czy Zaratustrze oddającym się ziemskim uciechom, wreszcie apoteozie tańca, odwołują się właśnie do rytmu, do dzikich sił, jakie w sobie kryje. Symfonia ta ujęta w ścisłe ramy formalne rzeczywiście niesie głęboką bezpośredniość przekazywanych emocji. Wykonania jej przeważnie oscylują między uwypuklaniem dynamiki je kumulującej a podkreślaniem kształtu formalnego. To było nieco inne – w kształtowanie formy wkroczył element barwy, stając się wraz z rytmem czynnikiem pierwszoplanowym, co nadało dziełu pewien świeży charakter. W sposób szczególnie klarowny było to słyszalne w części drugiej, czyli słynnych wariacjach ostinatowych, zagranych niezwykle sugestywnie, w których możemy obserwować ten sam motyw wędrujący przez poszczególne grupy instrumentów. Już od pierwszych taktów zwracało uwagę piękne brzmienie altówek w duecie z wiolonczelami.

Koncert fortepianowy Żółta Rzeka – utwór z historią w tle

Konwencja precyzji i dyscypliny…

Dyrygent, bardzo precyzyjny, w sposób jasny i klarowny sygnalizował instrumentalistom wiele szczegółów, przez co przykuwał także moją uwagę. Mam wrażenie, że prowadził nie tylko orkiestrę, ale i publiczność. Można to nazwać chyba swoistym przewodnictwem. Widoczne było świetne zgranie z nim muzyków, ich uważność i koncentracja.

W tę konwencję wpisał się też pianista Krzysztof Książek – potrafił być członkiem zespołu, jednocześnie pozostając w pełni solistą. W jego wykonaniu usłyszeliśmy koncert fortepianowy Żółta Rzeka – utwór z historią w tle. Huang He (Żółta Rzeka) to symbol całej chińskiej cywilizacji, która narodziła się właśnie u jej brzegów, symbol cierpienia, walki z żywiołem o przetrwanie, wbrew wszelkim przeciwnościom budowania tożsamości i własnej odrębności.

Kantata ku pokrzepieniu serc

Koncert jest aranżacją kantaty pod tym tytułem napisanej ku pokrzepieniu serc w czasie wojny chińsko-japońskiej przez Xian Xinghaia, ma wielu współautorów oraz kilka wersji (ta, którą usłyszeliśmy, nie uwzględnia instrumentów chińskich w orkiestrze). Zasadniczo pozostaje w zgodzie z treścią słowno-muzyczną kantaty. Utwór jest swoistą syntezą elementów chińskich, takich jak liczne motywy pentatoniczne, nawiązania do melodii ludowych, brzmienia chińskich instrumentów oraz europejskich, przywołujących na myśl Liszta czy Rachmaninowa. Łączy pewną filigranowość, idącą za elementami rodzimie chińskimi, z rachmaninowską malarskością i rozmachem.

Jest to muzyka bardzo obrazowa. Słychać w niej kołysanie rzecznych fal, marsze, dynamiczne odgłosy szarży i bitwy. Wszechobecne barwy w piękny sposób wydobyła zarówno orkiestra, jak i pianista. Myślę, że specyfika tego utworu stworzyła przestrzeń, w której Krzysztof Książek mógł wykorzystać swoje atuty: przede wszystkim słyszenie barwą i stawianie jej u podstaw kształtowania materii muzycznej, zdolność do wydobywania głębi z prostoty, która pozwoliła motywy nieraz dość banalne uczynić ciekawymi czy wręcz uroczymi, precyzję w dbaniu o niuans i szczegół, dzięki czemu możliwe było dostrzeżenie oraz wydobycie niemal każdej muzycznej drobinki mogącej mieć znaczenie w tej masie dźwięku i malowaniu muzycznego obrazu. Umożliwiła także zaprezentowanie swobodnego wirtuozostwa, łączącego biegłość techniczną z pięknem dźwięku. Żadne ze znanych mi wykonań tego koncertu nie przeniosło mnie tak wyraźnie w przestrzeń werbalną, jaka tkwi u jego podstaw, jednocześnie będąc niebanalnym muzycznie.

Książek jest pianistą idącym własnymi ścieżkami, nie powtarzającym bezrefleksyjnie utartych szlaków. Szuka siebie w muzyce bez zbędnych lęków i kompleksów. Artyści z Ningbo wydają się myśleć podobnie, odważnie łącząc swoje dziedzictwo, wychowanie we własnej kulturze z europejską muzyką.

Polskie koncerty (sobotni był ostatnim z czterech danych w różnych miastach) nie były pierwszym spotkaniem tego pianisty i orkiestry. Muzycy grali już razem w 2017 roku podczas chińskiego tournée artysty. Wówczas był to Chopin. Muszę przyznać, że kiedy dowiedziałam się o wspólnych planach wykonania koncertu fortepianowego Żółta Rzeka, nie raz zastanawiałam się, jaki może być efekt dźwiękowy tej współpracy, gdzie znajdzie się ten punkt porozumienia konieczny w wykonaniach zespołowych… Myślę, że połączyły ich dwa elementy – barwa jako pełnoprawny element formotwórczy oraz odwaga poszukiwań. Książek jest pianistą idącym własnymi ścieżkami, nie powtarzającym bezrefleksyjnie utartych szlaków. Szuka siebie w muzyce bez zbędnych lęków i kompleksów. Artyści z Ningbo wydają się myśleć podobnie, odważnie łącząc swoje dziedzictwo, wychowanie we własnej kulturze z europejską muzyką, wnosząc dzięki temu pewną oryginalność spojrzenia.

Był to jeden z tych koncertów, po których wręcz nie wypada wypominać drobnych błędów czy niedociągnięć. W kontekście całości jakież mają znaczenie?

Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena

PROGRAM

  • Stefan Kisielewski – Mała uwertura na orkiestrę kameralną
  • Yin Chengzong, Chu Wanghua, Sheng Lihong, Liu Zhuang, Shi Schucheng, Xu Feixing – Koncert fortepianowy Żółta Rzeka
  • Ludwig van Beethoven – VII Symfonia A-dur op. 92

Monika Joanna Bielska